Ketoza a odchudzanie

    1. Mała ilość węglowodanów w diecie powoduje, że nasz organizm nie zatrzymuje nadmiaru wody. 

Za wiązanie cząsteczek wody w organizmie odpowiada glikogen. Ten z kolei jest wynikiem podaży wszelakich cukrów w pokarmie. Skoro w diecie ketogenicznej węglowodany (czyli właśnie cukry) ograniczamy do minumum, to nasz organizm nie wytwarza znacznej ilości glikogenu, a co za tym idzie nie „zatrzymuje” wody. Skutki tego działania widać szczególnie na początku drogi z dietą niskowęglowodanową. W pierwszych tygodniach diety możemy stracić nawet do 5kg (!) – to właśnie woda zgromadzona w organizmie. Efekty tej utraty widoczne są podczas ważenia. Ciało wydaje się smuklejsze, a cellulit wodny ulega znacznemu zmniejszeniu. 

 

    2. Opierając naszą dietę na dużej ilości  tłuszu i średniej podaży białka, jesteśmy bardziej syci, niż gdybyśmy zjedli znaczną ilość węglowodanów. Dzięki temu łatwiej utrzymać deficyt kaloryczny. Kiedy nasz organizm czuje się „najedzony”, nie sięgamy po nadprogramowe kalorie. 

 

    3.Ketoza pozwala utrzymać stały, niski poziom insuliny. 

Wyrównany poziom glukozy i insuliny to ważny czynnik w procesie odchudzania. Spożywając posiłek z wysoką ilością węglowodanów powodujemy „wyrzut” glukozy (a co za tym idzie również insuliny). Taki stan utrzymuje się przez ok. 2-3 godziny, po czym wartości te znacznie spadają. To chwila, kiedy nasz organizm zaczyna się czuć niekomfortowo.

„Woła” do nas wtedy o kolejną dawkę cukru, a to wołanie objawia się właśnie naszym podjadaniem. Tego efektu brakuje w diecie ketogenicznej. Nie jedząc dużej ilości węglowodanów nie wywołujemy znacznych „skoków” i „spadków” glukozy (potocznie nazywanej cukrem), a co za tym idzie nie odczuwamy potrzeby podjadania. 

 

    4. W ketozie „paliwem” dla naszego organizmu jest tłuszcz.

Nasza tkanka tłuszczowa stanowi wielki magazyn energetyczny dla naszego ciała. Organizm nie potrzebuje stałej i ciągłej dostawy pokarmu do zachowania swoich procesów życiowych (tak, jak w przypadku żywienia wysokowęglowodanowego). Braki energetyczne, wynikające z obniżonej podaży kalorii w diecie, wyrówna sobie czerpiąc właśnie z naszej tkanki tłuszczowej. Efektem tego działania jest właśnie utrata kilogramów. 

 

    5. Utlenianie grama kwasów tluszowych wyzwala więcej energii niż utlenianie tej samej ilości glukozy, więc trawiąc tłuszcz spalamy więcej kalorii. To chyba nie wymaga komentarza. 

 

    6. Ketoza pomaga zachować masę mięśniową mimo deficytu kalorii, a jak wiadomo mięśnie zwiększają nasz metabolizm, gdyż potrzebują więcej kalorii (energii), aby mogły prawidłowo funkcjonować. 

 

    7. Ketoza zwiększa aktywację termogenezy. 

Organizm na diecie niskowęglowodanowej wykorzystuje więcej energii (kalorii) do wytworzenia ciepła i zachowania swojej stałej temperatury, niż gdyby korzystał z węglowodanów jako źródła energii. 

 

    8.Stan ketozy zwiększa zasób energii. 

Spowodowane jest to między innymi wyrównanym poziomem glukozy i insuliny. Większy poziom energii przekłada się na naszą zwiększoną aktywność. Mając więcej sił odruchowo zwiększamy swoje spontaniczne działania (coś sprzątniemy, pójdziemy na spacer, wyprasujemy stertę ubrań piętrząca się od kilku tygodni itd). Każda dodatkowa czynność (nawet gestykulacja) powoduje, że spalamy większą ilość kalorii, tworząc jeszcze większy deficyt. A to zmusza organizm do czerpania z naszego „magazynu energetycznego”, czyli tkanki tłuszczowej.